Ks Boniecki Nie Zyje 2020
Ks Boniecki Nie Zyje 2020; Adam Edward Fredro-Boniecki herbu Bocza, generał Zakonu Marianów w latach 1993-1999 i redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego w latach 1999-2011, jest polskim księdzem rzymskokatolickim i dziennikarzem. Urodził się 25 lipca 1934 w Warszawie.
Należy do znanej rodziny dziennikarzy i publicystów w Stanach Zjednoczonych, Andrzej Wielowieyski jest jego krewnym z dalszej strony. Z zawodu heraldysta, miał pradziadka, który również zajmował się biznesem. Wśród placówek oświatowych, do których uczęszczał, było Zgromadzenie Księży Marianów, które mieściło się na warszawskim kompleksie Bielany. Uzyskał również maturę w Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Reytana.
W latach 1999-2011 zamieszkał w krakowskiej parafii św. Floriana. Od 14 lipca 2011 roku swoim domem nazywa wspólnotę księży marianów na osiedlu Stegny w Warszawie.
W listopadzie 2011 r. ks. Naumowicz wydał rozkaz, by jego wystąpienie publiczne ograniczyło się do Tygodnika Powszechnego. Wybór ten nastąpił w wyniku listu wysłanego do niego przez biskupa wocawskiego Wiesława Meringa, w którym zarzucono mu wspieranie Adama „Nergala” Darskiego i wygłaszanie oświadczeń, które „tworzą zamęt w sercach wiernych”. 19 lutego 2018 r. Senat Uniwersytetu Łódzkiego wręczył ks. Adama Bonieckiego z tytułem honoris causa.
12 kwietnia 2018 r. w gmachu Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego ks. Adam Boniecki odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego. prof. dr hab. dr hab. Barbara Bogobska była moją promotorem na studiach doktoranckich. Recenzentami byli Grayna Habrajska, członek wydziału Uniwersytetu Odickiego oraz ks. prof. Andrzej Perzyski jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyskiego.
19 marca 2022 r. nadał honorowy status członka Polskiej Akademii Umiejętności.
Czas zrezygnować z przyjmowania Komunii św. trzymając ją w rękach. Problem fanatyzmu w Kościele chrześcijańskim opowiedziany przez ks. Adama Bonieckiego.
Toczy się wiele dyskusji wokół tematu Pierwszej Komunii. Ks. Adam Boniecki podjął inicjatywę prowadzenia tej rozmowy. „Próba „Wstrzymania Komunii Świętej na rękę” jest przejawem religijnej gorliwości i należy ją potępić. Smutna jest wyniosłość tych, którzy jej bronią” – zastanowił się.
W związku z szerokim rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce toczy się obecnie gorąca dyskusja na temat tego, jak należy odprawiać Mszę św. Jednym z najważniejszych aspektów liturgii jest Eucharystia. Tradycja przyjmowania Komunii św. własnymi rękami jest pełna dyskusji. Nawet wśród wiernych istnieje zauważalny ruch, który jest krytyczny wobec takiego podejścia do przyjmowania Eucharystii.
Problem został ujawniony przez Konferencję Episkopatu Polski. W rzeczywistości biskupi, którzy są jej częścią, zachęcają do rutynowego przyjmowania komunii w ten sposób. Ma znacznie wyższy poziom sanitarny.
Jak ludzie mogą nie pojąć, że kiedy ksiądz udziela Komunii Świętej, jego ręka dotyka ust innych osób, które mogą być zakażone, a każda z tych osób może wyczuć na mojej dłoni wirus, który przekażę kolejnej osobie? „Przez bardzo długi czas byłem tego ciekaw”. Minister zapisał w dokumencie:
Według przewodniczącego Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski ks. Boniecki wspomniał też, że „potępiąc… jednym z słusznych sposobów przyjmowania Komunii św. wprowadza się nieporządek i podziały w rodzinie Kościoła”. Oświadczenie to złożyła osoba kierująca komisją.
Jego czyny były szeroko analizowane, potępiane i dyskutowane przez różne osoby. Kiedy dowiadujemy się, że ktoś popełnił samobójstwo, nie możemy sobie wyobrazić siebie w jego sytuacji. Biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy w Polsce, nasza zdolność do tego znacznie się zmniejszyła. Czy człowiek, który przez kilka godzin zastanawiał się nad swoimi poczynaniami na pogrzebie, siedząc przed Pałacem Kultury i Nauki, może stwierdzić: „Panie Szczsny, to było nieadekwatne”? Ks. Boniecki powiedział: „przestaję”, gdy był w towarzystwie człowieka, który podjął tę decyzję. Stwierdził: „Nie rozumiem tego, nie czuję tego i nigdy bym czegoś takiego nie zrobił”.
W artykule pt. „Na ślepej ulicy” ks. Adam Boniecki, pisany dla „Tygodnika Powszechnego”, dał jasno do zrozumienia, że Jan Paweł II nigdy nie będzie miał za plecami. Poza tym zapewnia, że nie będzie walczył o nazwy ulic, których jest właścicielem.
Zdaniem byłego redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”, irytacja była motorem decyzji o usunięciu imienia Jana Pawła II z obiektów użyteczności publicznej, takich jak szkoły i szpitale w Polsce. Ks. Boniecki uważa, że papież Jan Paweł II skutecznie walczył z pedofilią w latach 80. i 90., kiedy sprawa księży pedofilów stała się powszechnie znana.
Zdaniem Bonieckiego ta strategia w ogóle nie działa na wielu młodych Polaków, ponieważ wszechobecny „Jan Paulina” wprawił ich w przekonanie, że nie wymagają oddawania czci papieżowi. Ksiądz twierdzi, że mężczyzna był „płaszczem władzy i oszustwem Kościoła, które są wzajemnie bezproduktywne w przyziemnych troskach”.
Współpracował z duszpasterstwem akademickim Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a także pracował jako katecheta w gimnazjum w Grudzidzu. W 1964 przyjął zaproszenie od bp. Karola Wojtyi do Krakowa, aby pracować na stanowisku redaktora „Tygodnika Powszechnego”. Pełnił funkcję kapelana akademickiego na Uniwersytecie św. Anny w Krakowie. Mieszkał we Francji łącznie przez dwa lata, w tym czasie uczęszczał na zajęcia w Instytucie Katolickim w Paryżu i poznawał mniejsze miasta tego kraju. Z Francji pisał dla Tygonika Powszechnego teksty o odświeżonym wyglądzie Kościoła. Po powrocie do jego głównych obowiązków należała kontynuacja redakcji Tygodnika Powszechnego oraz kapelana akademickiego. W 1979 roku Papież Jan Paweł II wystosował do niego zaproszenie do odwiedzenia Rzymu, które przyjął.
Ks. Adam Boniecki nigdy nie przestał mieć nastawienia dziennikarza i nigdy nie był niechętny do wyrażania tego nastawienia. Jest dziennikarzem, który pisze o sprawach związanych z religią, różnymi wyznaniami i duchowością. Podobnie jak Papież Jan Paweł II dostrzegał znaczenie wykorzystania mediów społecznościowych w inicjatywach ewangelizacyjnych. Idee i osobowość Jana Pawła II były mu i nadal są mu bardzo bliskie. Karol Wojtyła, oprócz poświęcenia swojego kalendarza życia i przemówień encyklikowych pt. „Zrozumieć Papieża” do Ojca Świętego, poświęcił mu także szereg innych dzieł.
Własnymi słowami autora Adam Boniecki przekonuje, że: „Boniecki, wieloletni towarzysz papieża Jana Pawła II i „liberalny” krytyk Kościoła od wewnątrz, otrzymał za karę kaganiec na mocy porządku, w którym pełnił funkcję Bonieckiego. generalny przez siedem lat. Boniecki był krytykiem Kościoła od środka. Ale jest też człowiekiem, którego wiele osób chce słuchać – dodaje Gnauck, dodając, że w polskich kinach wyświetlany jest film, który nakręciła Aleksandra Potoczek. xABo” To jest Boniecki drugi pełnometrażowy film.
Spór, jaki Boniecki miał ze swoimi przełożonymi, jest szczegółowo opisany w gazecie. Na targach książki w Krakowie, kiedy spotkał się z nim muzyk oskarżany o głoszenie satanizmu Adam “Nergal” Darski, toczyła się dyskusja, czy na sali plenarnej Sejmu RP należy powiesić krzyż. Po tym, jak nowy prowincjał Zgromadzenia Księży Marianów zniósł dotychczasowy zakaz rozmów księdza z mediami w Polsce, „po raz kolejny do księdza Bonieckiego przyszło wielu dziennikarzy i zadawali pytania”.
Wyjaśnienie obecnej sytuacji można znaleźć w komunikacie redakcyjnym napisanym przez ks. Adama Bonieckiego, która ukazała się na trzeciej stronie Tygodnika Powszechnego.
W przeszłości ksiądz Adam Boniecki deklarował, że nie podpisze listu poparcia dla Papieża Polaka „Jedyne, czego potrzebuje w tym momencie papież Jan Paweł II, to cała prawda, a nie jego obrona. Ale nawet jeśli okaże się, że historia nie jest prawdziwa, Papież nie będzie musiał się przed nią bronić”. W napisanym przez księdza „Tygodniku Powszechnym” można znaleźć:
Ksiądz Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym” poruszył problem pedofilii w Kościele katolickim. Ksiądz podzielił się swoimi przemyśleniami na temat ostatnich wydarzeń, z których jedną była sugestia usunięcia z przestrzeni publicznych odniesień do Papieża Polaka. Jak widać na tym przykładzie, duży wpływ wywarł film dokumentalny w TVN24 pt. „Don Stanisław: Inne oblicze kardynała Dziwisza”.
Jak powiedział duchowny, „przez sześćdziesiąt lat Maciel Degollado… twierdził, że jest pobożnym księdzem”. Zostało to wspomniane w zdaniu. „Ten oszust, który w ciągu kilku stuleci oszukał pięciu różnych papieży, nie mógł być zaznajomiony z papieżem Janem Pawłem II. Trudno prowadzić konstruktywną rozmowę na temat zarzutów Jana Pawła II o pedofilię w Kościele przez tak intensywne uczucia po obu stronach”. Następne oświadczenie napisał Boniecki.